KIM JEST DAWID KWIATKOWSKI?

28.02.2014

Na jego widok laski wpadają w szał, płaczą, krzyczą, skaczą, a nawet mdleją. Czy to jest miłość, czy głupota? Oto jest pytanie. Skąd ten szał na niego? Szczerze. Odpowiedź jest tylko jedna. Nasza scena muzyczna jest na tyle uboga w młode i utalentowane gwiazdy, że wystarczy jej jakiś koleś z sąsiedztwa zrobiony na Justina Biebera, który śpiewając będzie robił maślane oczy. Nieważne, że większość jego piosenek to covery. Nieważne, że tak naprawdę stworzył dwie własne kompozycje i to też średniej jakości. Laski i tak będą go kochać. Dawid zrobił karierę błyskawicznie i tak naprawdę jest produktem polskiej współczesnej popkultury.

Obraz: pierwszy album Dawida Kwiatkowskiego

Serca nastolatek zdobył popowymi piosenkami o miłości, zaufaniu i związkach. Trudno go posądzać o wielkie doświadczenie w tym temacie z osiemnastką na karku, ale to nieistotne. Ważne, że publika to chwyta, a zwłaszcza laski. Dziewczyny uwielbiają wrażliwych (czy tacy w ogóle istnieją?) chłopców, którzy potrafią kochać za nic i chcą budować związek oparty na miłości, a nie seksie. To niesamowite jak nastolatki są naiwne i komiczne zarazem. Założę się, że gdyby Kwiat zmienił repertuar na bardziej męski, związany z furami, męską solidarnością i imprezkami to nawet, by nie miał połowy obecnych fanek, a jego piosenki na YouTube'ie po względem odsłon niczym by się nie wyróżniały.

Jednym słowem Kwatkowski to świetny produkt marketingowy, stworzony z prawie tak wielką pieszczotliwością jak Justin Bieber. Polskie fanki wielbią go tak samo jak ich amerykańskie rówieśniczki Justina Bieber'a. Zresztą gołym okiem widać, że Dawid wzoruje się na swoim koledze po fachu i w głębi serca aspiruje by być taką samą gwiazdą jak on. Fakt, że jako jeden z nielicznych celebrytów postanowił bronić Justina po akcji z lamborghini świadczy o tym, że jest równie rozpieszczonym małolatem, któremu bardziej od inteligencji imponuje szpan i głupota. Można się tylko domyślać, że jego styl wyznają również fanki, bo co można pomyśleć o dziewczynie, która swojemu idolowi wysyła na prezent szczotkę toaletową? Serio. Brak mi słów. No chyba że, to jakiś rodzaj fetyszu. W końcu szczotka będzie bliżej jego tyłka. A może to była jakaś szczotka szpiegowska i wkrótce ujrzymy w sieci kolejny ambitny filmik?