No dobra, może to jeszcze nie artykuł w Time, ale od czegoś trzeba zacząć, prawda? Liczą się wszelkie formy uznania i każde trzeba traktować z równym szacunkiem. Cieszę się, że grono moich stałych czytelników ciągle rośnie. Pewna osoba dodatkowo postanowiła poinformować o blogu tych, którzy go jeszcze nie znają. Przyznać się! Którzy? Nie lubię się chwalić, ale myślę, że ten wywiad wyszedł całkiem fajnie. Dlatego zachęcam do jego lektury i dalszego śledzenia mojego bloga, bo będzie się działo!
Wywiad dostępny jest w dwóch miejscach:
na stronie Wydawnictwa Białe Pióro oraz Fundacji "Oscar"
TREŚĆ WYWIADU DLA BARDZIEJ OPORNYCH:
BP. Reniu, Twój blog dotyczy tego co dzieje się na bieżąco w świecie Internetu, ale dotyczy głównie reklamy i promocji. Czy to wiąże się z tym co porabiasz na co dzień?
Głównie, ale nie tylko. Wolę by ludzie odbierali mój blog w szerszym aspekcie — lifestylowym. W końcu reklama i komunikacja marketingowa to otaczająca nas rzeczywistość. Na pewno zgodzisz się ze mną, że reklama stanowi stały element naszego otoczenia. Często kształtuje nasz styl życia oraz zmienia środowisko, w którym funkcjonujemy. Na co dzień jestem pozytywnie zakręconą równą babką, która kocha odkrywanie nowych lądów i poznawanie ludzi;) Świat mediów i reklamy jednak mnie zawsze kręcił. Dlatego od paru lat właśnie z tą branżą wiążę swoje życie zawodowe.
BP. W obecnych czasach reklama produktów, usług po prostu nas zalewa. Otwierasz stronę w Internecie i już przed oczami masz reklamę samochodu, włączasz TV leci przez 20 minut spot reklamowy. Czy w obecnej dobie my, odbiorcy, reagujemy tak samo na reklamę, jak 15 lat temu?
Reklama w zasadzie zawsze funkcjonowała w naszym życiu począwszy od czasów starożytnych, a skończywszy na współczesności i raczej ciężko sobie wyobrazić świat bez niej. Kiedyś to był symbol nowoczesności. Obecnie to coś, co, nas wkurza, zwłaszcza gdy przerywa nasz ulubiony serial. Wraz z rozwojem technologii zmienia się jej forma i siła oddziaływania, ale to co zostaje niezmienne to jej rola w naszym życiu. Reklama ma ogromne możliwości przyciągnięcia uwagi odbiorców oraz silnego oddziaływania na emocje potencjalnych konsumentów. Reklama może zarówno zadziałać na korzyść jak i na szkodę danej firmy i marki. Współcześni konsumenci to nie Ci sami co 15 lat temu. Ludzie są coraz bardziej wymagający i odporni na medialną papkę. To co kiedyś było innowacyjne dziś już jest mocno passe. Świat reklamy jest niezwykle dynamiczny i ciężko przewidzieć jak będzie wyglądać za np. kolejny rok, dwa, a co dopiero za następne 15 lat. Kto wie może za rok będziemy chodzić w okularach, które na podstawie zebranych danych będą nam wyświetlać wyselekcjonowane przekazy reklamowe (takie coś już zresztą wymyślono). Coś na wzór reklamy podprogowej, tyle że spersonalizowanej. Przyszłość to na pewno świat hybrydowy, a w raz z nim social TV i augmented reality.
BP. Czy wielu z nas kupuje pod wpływem reklamy?
Hmmm na ten temat powstało już setki publikacji i w zasadzie można znaleźć całą masę argumentów potwierdzających jak i obalających tą tezę. Prawda jest taka, że sama kreacja reklamowa to tylko wierzchołek góry lodowej. Istnieje cała masa modeli dotyczących zachowania konsumenta. Wszystko też zależy od rodzaju produktu, jego wartości itd. Jedna osoba może się kierować ceną a jeszcze inna głównie polegać na opinii znajomych czy na tym czy dany produkt jest zgodny z jej stylem życia. Nie bez znaczenia jest też kultura i otoczenie, w którym przebywamy. Temat w szerszym aspekcie na pewno nie raz poruszę na blogu.
BP. Jeżeli zdecydujemy się coś kupić, właśnie pod wpływem reklamy, na co powinniśmy zwrócić uwagę?
Dobre pytanie. Ludzie rzadko przyznają się, że kupili coś pod wpływem reklamy. Często nawet nie są świadomi, że reklama mogła jakoś wpłynąć na ich ostateczny zakup. Jeśli chodzi o mnie, to po powrocie do domu zadaję sobie pytanie, czy dana rzecz w ogóle jest mi potrzebna. Po drugie robię sobie listę korzyści i strat.
BP. W jednym ze swoich artykułów „Czy oni są z Marsa” opisujesz świat reklamy i ludzi tam pracujących. Czy słowa Twojego profesora nadal są aktualne? – „Najpierw Cię wkładają do ciepłego pomieszczenia, pielęgnują, podlewają a na koniec obrzucają gównem i podcinają nóżki. Z drugiej strony pracowita mrówka jest w stanie dużo osiągnąć i ponieść ciężary większe niż ona sama, ale taka mrówka robotnica może też w każdej chwili trafić na swej drodze na leniwego, ale silniejszego mrówkojada i po mrówce.”? Nadal tak jest, czy może nawet się nasiliło?
Powiedzonko profesora dotyczące pieczarek jest jak najbardziej aktualne i co gorsza ma małe szanse stracić na aktualności. To dotyczące mrówki to już moje własne. Niestety, w Polsce funkcjonujemy w świecie zdominowanym przez pracodawcę, którego władzę dodatkowo umacniają sami ludzie o tzw. „obozowej” mentalności. Czasami, kiedy słucham opowieści znajomych na temat pracy odnoszę wrażenie, że w Polsce nadal mamy obozy pracy tylko takie ładniejsze z klimą, kompami, syropami do kawy itd. Ludzie nie jedzą, nie śpią, pracują w weekendy. Dlaczego? Z jednej strony sami sobie narzucają takie mrówcze tempo, żeby zaimponować szefowi, dostać premię, czy whatever. Z drugiej strony mamy zakompleksionego nie mającego nic poza pracą przełożonego tzw. mrówkojada . Jednym słowem to ludzie ludziom zgotowali taki los. Ale to dłuższy temat, który jeszcze może poruszę na blogu. Problem ten oczywiście nie dotyczy tylko agencji ale również korporacji.
BP. Powszechnie uważa się, że reklama jest dźwignią handlu. Jak powinna wyglądać dobra reklama?
Haha na ten temat to już kilka doktoratów powstało W świecie idealnym marketing pełni służalczą rolę wobec sprzedaży i w zasadzie bez niej nie miałby racji bytu. Niestety, nie zawsze sprzedawcy doceniają marketerów. Reklama nie zawsze musi wywoływać pozytywne zainteresowanie (patrz ostatnia akcja ze straszącym bobasem), ale jeśli zwraca naszą uwagę i mało tego zapada w naszej pamięci, to w pewnym sensie jest to dobra reklama. Planując kampanię należy ściśle określić cel kampanii, grupę docelową i znaleźć to „coś” co zwróci uwagę zabieganych ludzi. Mając dobrze określone te trzy elementy mamy już połowę sukcesu w kieszeni.
BP. Wiadomo, że reklama jest niezwykle droga, jeżeli chcemy z „hukiem” wejść na rynek, ale mają zrobić ci, których nie stać na wielotysięczne nakłady finansowe?
Jeżeli chcemy wejść z hukiem wcale nie musimy mieć dużego budżetu. Jest masa przykładów kampanii, które odniosły sukces bez wydawania na reklamę nawet złotówki np. organizując flash moba. To co bezcenne, to dobry pomysł. Współczesne narzędzia takie jak media społecznościowe, marketing wirusowy, generalnie Internet to ogromy potencjał promocyjny zarówno dla tych „biednych, jak i bogatych” firm. Droga reklama telewizyjna nie jest gwarancją sukcesu a źle zaplanowana może przynieść odmienny efekt od zamierzonego. Forma reklamy powinna zależeć nie tylko od budżetu, ale przede wszystkim od grupy docelowej (do kogo chcemy z nią dotrzeć) i tego co chcemy poprzez nią osiągnąć.
BP. Czy jest coś, z czym Ty nie możesz się pogodzić w świecie reklamy?
W zadzie są takie 4 rzeczy, których nie trawię. Po pierwsze manipulacja danymi, czyli kreatywne przedstawianie różnych danych statystycznych itd. Najbardziej to chyba widać podczas kampanii politycznych i kosmetycznych. Po drugie stereotypy i robienie z odbiorcy bezmózgowca, którego karmi się argumentami z czapy. Po trzecie (tu w Polsce) niszowa obecność odważnych kreacji i reklamy porównawczej. I ostatnie — źle rozplanowane blogi reklamowe. To straszne, że 20 minutowy serial razem z przerwami reklamowymi trwa godzinę. W którymś momencie człowieka aż mdli i ostatecznie zapomina co w ogóle oglądał.
BP. Czy to prawda, „Niech mówią o mnie źle, byleby tylko mówili”? Chodzi mi tu o lansowanie się celebrytów. Na Zachodzie jest to modne, a sprawdza się to u nas, przy naszej mentalności?
To się zawsze będzie sprawdzać. Wiadomo nie od dziś, że to co najlepiej się sprzedaje, to głupota i sex. Media mają dostarczać rozrywki i tego się od nich oczekuje. Ludzie zmęczeni rutyną życia lubią się oderwać od rzeczywistości i przeniknąć w ten fajniejszy świat celebrytów – wiecznych imprez, luksusu, zero stresów itd. Z drugiej strony fajnie też jest ponabijać się z innych. Stąd też coraz więcej pojawia się u nas programów typu Warsaw Shore, czy Pamiętniki z wakacji.
BP. Jakie plany na przyszłość?
Być wiecznie piękną i bogatą. A tak serio dalsze rozwijanie bloga, liczne podróże i realizacja kolejnych projektów związanych zarówno z życiem prywatnym jak, i zawodowym.
BP. My zaś serdecznie zapraszamy na blog Reni już dziś Blog