KRÓLEWSKI WINTER CUP. CZY POLACY UMIEJĄ JEŹDZIĆ?

18.03.2015

Ostatnio usłyszałam, że Amerykanie to z mechaników potrafią zrobić gwiazdy, a Polacy to tylko zmałpować. Bzdura! Polacy potrafią i to jak. Wystarczyło przejść się w zeszłą niedzielę na tor Służewiec, gdzie odbyła się finałowa 3 eliminacja Królewski Winter Cup 2. To świetna impreza, na której spotykają się wszystkie turbo chłopaki i dziewczyny głodne motoryzacyjnej adrenaliny.

Image courtesy of David Castillo Dominici at FreeDigitalPhotos.net

Ponad 120 drużyn musi zmierzyć się z 2,5 kilometrowym odcinkiem pełnym przeszkód - dzikie zakręty, niekontrolowane poślizgi, bramy i wiele innych przygód na torze, a wszystko po, to by poczuć to coś. W wyścigu może wziąć udział każdy, kto tylko czuje się na siłach, również amatorzy. Impreza, to nie tylko pełny przekrój umiejętności sportowych, ale również samochodów. Można było spotkać zarówno małe fiaty jak combi. Nie ma żadnych ogranizeń. Nic tylko chwytać za kierownicę. Odcinek jest podobny do trasy Rajdu Barbórka. Samochody startują co 30 sekund i mają do pokonania 5 przejazdów. 5 odcinek jest dodatkowo premiowany punktami (jak w WRC) w klasyfikacji końcowej Cyklu. 

Klasyfikacja końcowa po 3 rundach Królewskiego Winter Cup 2015http://www.ak-krolewski.pl/aktualnosci/416-klasyfikacja-koncowa-po-krolewskim-winter-cup-2015

Organizatorem jest Automoibilklub Królewski, któremu należą się ukłony za wspaniała organizację. Tor jest w pełni zabezpieczony i stwarza doskonałe warunki do rywalizacji zarówno podczas zimowej, jak i wiosennej pogody. To impreza na którą przychodzą całe rodziny, a zamiłowanie do rajdów jest czymś co łączy pokolenia. Aż miło popatrzeć.



Duże prędkości, trudne wyzwania i mocne wrażenia – to właśnie moje wspomnienia. Pierwszy raz w życiu mogłam poczuć rajdowe emocje na własnej skórze. Dzięki temu, że mogłam usiąść na gorącym fotelu pilota w samochodzie sportowym. Za kierownicą usiadł zaś licencjonowany kierowca rajdowy, który nie pożałował umiejętności ani sprzętu by podnieść mi poziom adrenaliny. Rewelacja. Każdemu polecam po ciężkim tygodniu w pracy.

Imprezy motoryzacyjne to również świetne miejsce na reklamę. Po małej przejażce można było sobie zrobić zdjęcie z pięknym mustangiem oraz dwoma brodaczami, którzy promowali #turbopiatek na Discovery Channel oraz konkurs #turbobroda.