EUROWIZJA CZYLI CYCKI VS WURST

14.05.2014

Nie śmiejcie się z kobiety z brodą. Zapytajcie się raczej, gdzie były cycki i dlaczego przegrały z Wurstem. Myślałam, że na Eurowizji już nic nie może mnie zaskoczyć i, że z każdym rokiem ten event nie tylko traci na jakości, ale też atrakcyjności, a jednak. 


Od jakiegoś czasu nie oglądam już Eurowizij i średnio mnie interesuje, kto i co tam śpiewa. Kiedy, jednak usłyszałam o Conchita Wurst - mężczyźnie, który wygląda jak kobieta, ale nią nie jest i w dodatku ma brodę coś mnie olśniło. Już się przyzwyczaiłam do tzw. europejskiej poprawności i tolerancji w jednym, która jest tak wielka, że aż przerosła samą siebie, a w wielu przypadkach straciła rację bytu. Po tym jak kiedyś wybory miss wygrał transwestyta szczerze nie zdziwił mnie wizerunek austriackiego artysty. Za to rozczarowały mnie polskie reakcje. Niby jesteśmy w tej Europie, niby chcemy być nowocześni i otwarci jak to głosi najnowszy spot Platformy Obywatelskiej, a jednak nadal trzyma się nas stereotypowe, a czasem nawet zaściankowe myślenie. To przykre, że cała uwaga została skupiona na wyglądzie Conchity zamiast na jego wokale. Przecież Eurowizja to konkurs piosenki, a nie kreacji. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że nasze społeczeństwo nie potrafiło albo nie chciało docenić umiejętności głosowych artysty. Tymczasem udowodnił on swoim występem, że nie jest żadnym przebierańcem jak go kreowały media, ale bardzo wrażliwym i utalentowanym artystą. Po jego występie nie miałam wątpliwości, że to jemu należy się zwycięstwo. Szkoda, że nie odwiedziłam żadnego bukmachera.. 


Facet ma naprawdę świetny głos i idealnie wpisał się w klimat Konkursu. Większość jednak pewnie myśli, że nagrodę dostał w imię wyższych wartości i europejskiej tolerancji oraz walki ze stereotypami. Pewnie dużo jest w tym prawdy. Nie od dziś wiadomo, że Eurowizja to trochę taki festyn. Jego początki były wielkie. Przyświecał mu prestiż i międzynarodowy klimat. Z drugiej strony nie był on czysty od polityki. Z czasem jednak jego poziom spadał, a kolejne edycje udowadniały, że nie liczy się na nim talent, narodowość, ale wielki budżet, melodyjność i efektowne show. 

Polska reprezentacja w postaci Cleo i Donatana miała szansę wykazać się jak żaden inny nasz reprezentant. Tymczasem jak dla mnie nie wykorzystali danej im szansy. Większość Polaków zachwyca się ich występem. Mówi się nawet, że to jeden z najlepszych w polskiej historii. Szczerze nie rozumiem tych opinii. Mieliśmy wygrać cyckami, a mi ich jakoś tam zabrakło. Występ był pozbawiony zarówno seksapilu jak i energii. Asystujące Cleo dziewczyny bujały się jak staruszki pod warzywniakiem. I ja się pytam - gdzie ta słowiańska krew? Bo na scenie jakoś się nie polała. Chyba już więcej werwy miały babeczki z zespołu Jarzębina. Myślcie co chcecie. Nie znam się albo słaba jest ze mnie patriotka. Ja uważam, że Polska znów dała ciała, a umalowany Jezus - Conchita Wurst był super i odczepcie sie od niego.